Jest to najbardziej dziwny, chory i nienormalny film jaki widziałem :D ale z przesłaniem na końcu :D
"Yeah, maybe we're all just ugly,
dying sacks of shit, and maybe all it'll take is one person
to just be okay with that, and then the whole world
will be dancing and singing and farting, and everyone will feel
a...
Wystarczy, że coś/ktoś w filmie pierdzi i już się wszystkim podoba. Są zachwyceni!
Film jest absurdalny, obrzydliwy, obleśny i potwornie nudny. Bardzo trudno jest wytrzymać do końca filmu, nawet 15 minut ciężko się patrzy w ekran. Polecam wszystkim, którzy mają zrytą psychikę, wszystkim innym odradzam.
To chore. Tak jak chory jest Hank, bo takie zachowanie to silne psychiczne zaburzenie. Oglądamy świat z jego perspektywy. Chora wyobraźnia stworzyła kolorowy świat, gdzie zwłoki się nie rozkładają tylko snują filozoficzne dywagacje.
Stan faktyczny pokazują nam pełne obrzydzenia twarze widzów tego zdarzenia. I...
Dziwny film. Z jednej strony ma świetne momenty z drugiej niezbyt sensowne. Czasem komedia (czasem bardzo niskich lotów) a czasem porusza bardzo ważne sprawy w poruszający sposób. Jest miejscami surrealistyczny, daje dużo miejsca do interpretacji a ja osobiście czekałem na koniec abym mógł sobie to wszystko jakoś...
To jak jazda bez trzymanki, kto nie daje rady- wysiada.. Dla mnie bomba! Super klimat, scenariusz od czapy, film niezwykły i napewno dający do myślenia. Polecam odważnym i koneserom :)
Polecam "Weekend u Berniego" - tam też jeden z głównych bohaterów jest martwy, a ma znacznie bardziej emocjonujące życie po śmierci.
Kolega po obejzeniu powiedział "film nie potrafił się zdecydować, czy był poważny, czy śmieszny". Jednakże, czy nie rzadko zdąża się, że sprawy poważne przybierają maskę śmiesznych błachostek, a te śmieszne uchodzą za poważne? Ludzie zaszywają się w sobie niezdajac sobie sprawy jak bardzo stawia to przed nimi kraty,...
więcejPo samym początku spodziewałam się czarnej komedii, a finalnie wyszedł trochę obrzydliwy, dziwny, nie do końca zrozumiały film.
Dramat, komedia? Oczywiście. Bezsprzecznie. Przygodowy? Może trochę też.
Ale żeby nie zakwalifikować tego jako surrealistyczny? Aż bije od niego tym nurtem i gdybym miał z głowy wyrzucić co to za gatunek to powiedział bym że (komedio)dramat surrealistyczny właśnie.