Bardzo dobry film. Szczególnie decydująca rozgrywka - oczywiście jak ktoś nie gra w pokera, nie odbierze tego w pełni.
Finał Casino Royale może się schować. Sądzę zresztą że to jakieś nawiązanie do Cincinnati.
Inne skojarzenie z Bondem to pierwsza scena pogrzebu w Nowym Orleanie.
Polecam też piosenkę w wykonaniu Raya Charlesa.
Film z dobrej holywoodzkiej szkoły. Dziś już się takich nie robi.