PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31378}

Cisza

6,1 2 291
ocen
6,1 10 1 2291
Cisza
powrót do forum filmu Cisza

Ludzki dramat...

ocenił(a) film na 9

Kiedy czytam recenzje kolejnych bardziej udanych filmów polskich, a staram się je oglądać mimo zrozumiałych oporów (więcej głupawych dowcipów niż mądrych dialogów), za każdym razem uderza mnie jedno - celem każdego krytyka jest udowodnienie, że to już wcześniej zrobił Krzysztof Kieślowski. Jak zwykle wokół nieżyjącego, niewątpliwie wybitnego twórcy stworzyliśmy jakiś mit, który teraz paraliżuje kolejnych młodych reżyserów. Zdaje się, że samo nakręcenie ambitnego filmu staje się w naszych oczach świętokradztwem, może w takim razie powinniśmy ogłosić koniec polskiej sztuki filmowej w ogóle, a całej rzeszy reżyserów, scenarzystów, aktorów kazać znaleźć sobie jakieś inne zajęcie.

O co tyle hałasu? Właśnie o film "Cisza", który moim zdaniem jest ważny tym bardziej w obliczu natłoku filmów, które bardziej przypominają ciąg bardziej lub mniej udanych skeczy (patrz: "Kiler", "Kiler 2", "Gulczas, a jak myślisz?"), a gra aktorów - szkolne wygłupy.

Co mnie zachwyciło w filmie Michała Rosy? Przede wszystkim początek - scena zaskakująca, ale przejmująca. Banalna sytuacja jakich wiele w życiu każdego dzieciaka - robienie kawałów swoim kolegom - niewinna i nieistotna staje się dramatem wikłającym życie wielu ludzi. Zbieg okoliczności uświadamiający, że nasze życie jest konsekwencją zapisanego losu (fatum?), które kazało w tej historii przejeżdżać rodzicom bohaterki pod mostem właśnie w tej sekundzie, kiedy spadła bohaterowi (Szymonowi) kanka z wodą. Ten chłopięcy kawał skazał Szymona na życie z poczuciem winy - miał przecież na sumieniu dwoje ludzi, którzy w wypadku zginęli i małą dziewczynkę, bo pozbawił ją rodziny. To świetny początek dramatu, stwarzający autorom wiele różnych możliwości dopisania ciągu dalszego. W tym filmie obydwoje bohaterowie pozostają ludźmi okaleczonymi, niezdolnymi do bliskich więzi emocjonalnych z innymi. Paradoksalnie jednak ta tragedia bardzo do siebie zbliżyła protagonistów, ale nie dlatego, że znów los tak zadecydował, bo tak jak pokazuje historia Krzysztofa Piesiewicza, człowiek kieruje swoim życiem. Można żyć z "winą niezawinioną", pamiętamy takich bohaterów, ale trzeba o znaleźć drogę odkupienia tej winy, bo inaczej skazujemy się na życie w ciszy, pustce duchowe prowadzącej do śmierci (Szymon próbuje popełnić samobójstwo).

Przyznanie się do winy bohatera jest formą spowiedzi oczyszczającą jego sumienie (choć pamięć i poczucie odpowiedzialności pozostaną), stworzenie przeszłości bohaterki Kingi Preis niedoskonałą, ale ważną dla niej próbą wypełnienia tej pustej (czystej) kartki jej dzieciństwa, którego ją pozbawił. Dopiero dzięki tej sfabrykowanej przeszłości bohaterka zaczyna stwarzać dom dla swojej córki, którą do tej pory zajmowała się jej babcia.

Obydwoje zatem dają sobie szansę bycia normalnymi, dobrymi ludźmi, umiejącymi dawać i nie bojącymi się brać. Może nie jest to odkrycie roku, ale w tym rzeczywiście pozbawionym akcji (w tradycyjnym znaczeniu), czasami pourywanym, chaotycznym opowiadaniu mieści się przejmujący ludzki dramat, ludzki w sensie uniwersalnym. A o czym innym powinny być filmy?

użytkownik usunięty
izatrix1

filmy powinny byc o innym swiecie lub przynajmniej o innym punkcie widzenia swiata. tu mamy sztucznie spreparowany na potrzeby scenariusza ludzki dramat, ktory niczego nowego do doswiadczen doroslej jednostki nie wnosi. ze tez mozna tak skopac sciezke dzwiekowa przy pomocy skrzekliwej trabki!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones