Ja tuż po zakończeniu seansu, jak wstawałem z fotela w kinie powiedziałem do znajomych, że chcę jeszcze raz obejrzeć ten film. Wracam do domu i układają mi się puzle reżyserskie. Na drugi dzień jeszcze więcej widzę "smaczków". Historia spleciona i rozciągnięta na dziesięciolecia. Historia spleciona i rozciągnięta na rożne warstwy kleru. Historia spleciona i rozciągnięta na różne warstwy społeczeństwa. Wyprowadzona poza Polskę. Dotknięte różne warstwy zawodowe. Pokazani ludzie w masie. Głębokie rysy charakterologiczne postaci. Bardzo głębokie. Zestawienia w filmie postępujących po sobie rzeczy ale też rozdzielonych, odległych. Układanka. Układanka układana od razu, po czasie. Zmieniana czasem. Ja osobiście jestem "dopieszczony". Ja odbiorca. Pominę ciężki temat, dramaty, urazy, krzywdy. Samo prowadzenie historii..ba..samo ułożenie tych składników i podanie w takiej formie... Mistrzostwo. Film dający do myślenia. Cisza w kinie dająca do myślenia. To nie jest film czarno biały. Ten kto tak mówi - nie oglądał filmu. No i końcówka. Ostatnie kilka sekund. Wiele osób nie dostrzega. Ale to już jest wisienka na torcie. Wspaniały film. Cudowny, ponad czasowy. Będę go oglądał kilka razy jeszcze. To pewne. Świetne kreacje aktorskie (na różnych poziomach). Brawwwooo!!