Przepiękny film opowiadający o ostatnim z cesarzy chińskich, który wychowany w przeświadczeniu, że jest bogiem, musiał się zmierzyć z brutalnymi wydarzeniami początku XX wieku. To co mi zaimponowało w tym obrazie to przede wszystkim niepowtarzalny klimat panujący w tych, jeszcze w pewnym sensie "starożytnych", Chinach, przepych cesarskiego dworu , magiczna atmosfera. Również główny aktor doskonale wywiązał się z powierzonej mu roli. Jednym zdaniem: ŚWIETNY FILM!
Zgadzam się. Chiny przed Mao to była jedna z najbardziej fascynujących kultur... Potem nastąpił totalitaryzm, zakaz tradycji (Falun Dafa), niszczenie kultury, bibliotek w czasie 'rewolucji kulturalnych' i 70 milionów ofiar dzięki JEDNEJ osobie...