Też się nad tym zastanawiałam, ale jak widać nikt nie zna odpowiedzi, bo nikt nic na ten temat nie napisał. A tak poważnie, związku na pewno nie ma żadnego i ten lekarz też go na pewno nie dostrzegł. Badał ją "całościowo" i tylko pokazane zostało to tak, jakby w trakcie badania ginekologicznego zdiagnozował raka mózgu.

Myślę że ogólnie ją badał, a przy badaniu ginekologicznym powiedział że prawdopodobnie pozostały części płodu po poronieniu, po którym jedyna pomoc to pomoc lekarza wojskowego. Być może rak rozwinął się w macicy, a diagnoza padła gdy były już przerzuty do mózgu. W tej scenie pada stwierdzenie "pół roku" ale nie wiem czy dotyczy okresu od poronienia czy od wystąpienia objawów - omdleń, zasłabnięć. Także może pokazano to bardzo skrótowo ale nie bez związku, moim zdaniem ;)

A może chodzi o to że pół roku temu był ten gwałt

Faktycznie, możliwe, że były to już przerzuty do mózgu.

Chyba najpierw pyta ją o objawy (czego nie słyszymy), na co ona odpowiada, że coś zaczęło się pół roku temu, a potem bada jej węzły chłonne na szyi i pod pachami, tak że raczej nie zdiagnozował tego raka przez macicę, tylko w inny sposób;)

Nowotwory w tamtych czasach to nie była wcale nowość i lekarze potrafili je rozpoznać. Ginekolog pewnie pytał odkąd występują objawy, krwawienie, bóle itp, a Róża odpowiedziała, że od pół roku. Nowotwór szyjki macicy, a więc ten najczęściej spotykany i pierwszy pod względem ilości zgonów kobiet w Polsce, jest spowodowany wirusem HPV. Z kolei do najczęściej podawanych przyczyn występowania tego wirusa podaje się między innymi wczesne rozpoczęcie współżycia, brak higieny - w tym antykoncepcji (mam na myśli prezerwatywy) oraz wielu partnerów seksualnych. Biorąc pod uwagę, że Róża tych partnerów nie wybierała świadomie, tylko była zmuszana do stosunków, łatwo się domyślić, że zachorowała. W pierwszej scenie krwotoku z dróg rodnych Róży chodzi o poronienie, o czym wspomina później rosyjski ginekolog, mówiąc, że może pozostały w niej resztki płodu. Nie wyklucza też nowotworu, ale wydaje mi się, że polskie tłumaczenie "rak mozgu" jest błędne. Chodziło pewnie o nowotwór dróg rodnych, a czy koniecznie pojawiły się przerzuty do mózgu, to wątpię.