Dla mnie Tadeusz to jest jedyny w tym filmie bohater który jest postacią legendarną (jakby nie był człowiekiem z krwi i kości) o zasadach nie do złamania. Prędzej by dał się zabić niż ustąpić od swoich zasad, i to takich do których każdy by chciał aspirować. W każdym aspekcie jest chodzącą perfekcją, pełen współczucia dla samotnej kobiety i sponiewieranej kobiety, umiejący to współczucie jej okazać, ale gotów też i bez wahania w jej obronie zamordować. Na tle tych wszystkich innych mężczyzn, którzy są łotrami bandytami, skończonych bydlakami, oportunistami, kombinatorami i tchórzami, Tadeusz wyróżnia się jak jakiś kosmita. Róża dość szybko rozpoznaje jego prawdziwą wartość, że to prawdziwa opoka.
Nie mogę uwierzyć w istnienie takich mężczyzn. Chyba, że Tadeusz to taki wzór do naśladowania. Uosabia też ten mityczny, przedwojenny system wartości, który w tym 1945 roku na naszych oczach ginie.

Myślę, że film w formie dość przerysowanej pokazuje człowieka, mężczyznę, który ma mocno zakorzenione i ugruntowane podstawowe wartości życiowe, trzyma się ich niezłomnie, jest im wierny - do końca i bez względu na wszystko (na strach). Krótko mówiąc wie co dobre a co złe i wybiera obronę pierwszego, za wszelką cenę. Jest w zgodzie ze sobą - to jego moc i siła.
Niestety, faktycznie - patrząc na to co dzieje się wokół - szczególnie dziś - to gatunek kosmity... Bo Ziemianie już to zagubili.

Jest nie tylko wzorem mężczyzny, ale i człowieka. Bardzo wymowne jest zakończenie filmu, gdy bohater idzie samotnie w świat i towarzyszy mu tylko córka Róży. Takich ludzi jak on było i jest niewielu, są pojedynczy, samotni. Scena końcowa była dla mnie niezwykle wzruszająca: ta dziewczyna-dziecko idzie z nim w nieznane, wybiera bezdomność w imię wyższych ideałów. Tacy ludzie jak Tadeusz zawsze są bezdomni i z ziemskiego punku widzenia przegrani. Tak jak w ,,Przesłaniu pana Cogito".

myślę, że to jest 'czlowiek' właśnie : )... i mam nadzieję, że kiedyś na ziemi będą tylko 'ludzie'. Że do tego zmierzamy, pomimo wszystko (co widziemy, że sie dziej).

Zgadzam się ! Wspaniała postać.

To prawda, tacy jak on sprawiają, że wierzę jeszcze w drugiego człowieka

nic dodac nic ujac 100% potwierdzam

a gdyby tego faceta przenieść w dzisiejsze czasy nie byłoby problemu z imigracją ,z lewactwem czy innymi dziwactwami ...... ale kobiety sprawiły że koguty odkurzają ,gotują itp a zamiast portek noszą rurki - dlatego nie będzie komu kobiet bronić !!

Panie Sławku,kobieta ma takie samo prawo realizować swoje ambicje jak mężczyzna, mamy XXI wiek.
Sam sobie też piorę i gotuję, jakoś nie czuję się mniej męski.
Rurek nie noszę, bo nie wygodne, ale znam kilku gości w rurkach, którzy świetnie boksują, widzę na treningach.
Proszę nie upraszczać rzeczywistości.
Lepiej się Pan zajmie kobietą, jak będzie Pan pracował i płacił podatki, a po pracy pomagał w domu swojej kobiecie, która pewnie też musi pracować.

Nie rozumiem tych ochów i achów nad wzorem mężczyzny przed wojennego! Przecież to pokolenie, za którego życia dokonano największych zbrodni w historii nowożytnej! a mi ich dzisiaj idealizujemy? I oni też nie byli w stanie obronić swoich kobiet! Ponieważ nienawiść do inności, obcych, ich kompleksy doprowadziły do wojny.

Powyższy bohater nie jest wzorem mężczyzny przedwojennego ale powojennego.
Oczywiście, że czasy się zmieniły i rola mężczyany również.
Natomiast ja nie miałam na mysli "oporzadzania się" czyli prania czy sprzatania po sobie, gotowania itd.
To są sprawy nieistotne. Istotne jest, że mężczyzna ma w swej naturze dbanie o bezpieczeństwo. jest mu to po prostu przypisane, tak jak kobiecie macierzyństwo i ochrona potomstwa, tak z drugiej strony mężczyźnie ochrona kobiety i potomstwa. itd W czasach obecnych jest to bezpieczeństwo psychiczne, emocjonalne, nie koniecznie wywijanie szabelką, czy kijem bejsbolowym : )
Paradoksalne jest to, że brak bezpieczeństwa tworzą właśnie mężczyźni. To patrialchalne "rzady" wywołują wojny i sytuacje "niemocy" u mężczyzn. Niemocy, ponieważ nie ma możliwości ochronić kobiety przed przemocą wywołaną przez rządy innych państw, jak to się dzieje np. w Syrii oraz wszystkich miejscach gdzie toczą się wojny.
Zaś do tego wszystkiego ręce przykładają kobiety, które wychowują swoich synów i "przyzwalają" na to by zostali takimi właśnie politykami czy żołnierzami...
Tak więc koło się zamyka...

Jedną z najważniejszych rzeczy, które przekonują do bohatera, jest to, że nie ma w nim nienawiści. Wraca z wojny, mógłby być nienawiścią przepełniony, ale on chce jedynie prowadzić spokojne życie. Robi przysługę żołnierzowi Wehrmachtu, zaprzyjaźnia się z niemieckim pastorem. Nie ocenia ludzi według przynależności religijnej czy narodowej, tylko wg zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości. Przepraszam, że piszę rzeczy oczywiste, ale zadziwia mnie, panie Sławku, że ich pan nie dostrzegł. Co więcej, ów bohater jest imigrantem na ziemi, na którą przybywa, i którą Polska zawdzięcza właśnie „lewactwu”, a konkretnie wujaszkowi Stalinowi. Proszę zwrócić uwagę na słowa polskiego politruka, który oczyszcza te ziemie z Mazurów i świadomie dąży do tego, żeby stały się etnicznie polskie: przyszłe pokolenia będą nam wdzięczne, wykonujemy dla nich brudną robotę. Toż to prawdziwy narodowiec!
Nie chcę wchodzić w dziecinną dyskusję na temat tego, czy mężczyzna, który odkurza, traci w ten sposób męskość. Ale naszego bohatera też może pan przyłapać na czynnościach niemęskich i niebohaterskich, i niczego mu to nie odejmuje (portki mu poszły na tyłku! ziemniaki sadzi! chce podmyć swoją kobietę!). Powinien pan również zwrócić uwagę na to, że w tym świecie pełnym kogutów najgorzej być kurą – dlatego córka Róży chodzi w męskich ciuchach. I potrafi zrobić użytek z broni.

O tym filmie jak też polityce czy historii można by długo decydować ale ja miałem na myśli dzisiejszą sytuację Europy i niekontrolowany napływ muzułmanów (właściwie to zaproszonych) i sytuacji które mogą z tego wyniknąć w czasie bliższym niż sobie to wyobrażamy, wtedy potrzebni będą mocni faceci których może zabraknąć, gdyż kilkadziesiąt lat wychowywania ich w ideologii lewicowej w całej UE jak też ich "zbabienia" przyniesie opłakane skutki (mamy wiele takich przykładów we Francji,Szwecji czy Niemczech) a już najlepszym jest Sylwester w Kolonii - ale bardzo chciałbym się mylić. Wcale nie twierdzę że facet-samiec nie powinien pomagać w domu i żadna to dla niego ujma ale obserwuję że popadli w to tak bardzo że zatracili cechy z którymi powinni być kojarzeni -zwłaszcza w sytuacjach gdy będzie to wymagane.

napiszę jak ja to widzę.
Cała sprawa naplywu muzułmanów jest zaaranzowana. Gdyby popatrzeć na to z ich strony - to ameryka ze swoim bractwem równa ich kraje z ziemią i przejmuje je, ponieważ chce tej ziemi. Europa zaprasza ich do siebie, więc oni idą pelni żądań, ponieważ chcą 'ziemię' za 'ziemię i 'dom' za 'dom'. Gdy Polaków rugowano z ich ziem, również przesiedlano ich w miejsca gdzie dostawali ziemię i domy.
Gdyby spojrzeć na to wszystko z poziomu ponad ziemią, z góry - to powstaje pytanie - dlaczego ktokolwiek, jakiś ;osobnik' bo takie rzeczy nie dzieją się same - za wszystkim stoją 'osobnicy' - nie mogą nazwać ich 'ludźmi' coś takiego robi... I jak to się stało że reszta nie dość że tego nie widzi, to jeszcze daje się wciągać w te awantury. I angażuje sie z całego serca, stając po stronie wroga...
Wszyscy, którzy rodzą się na tej planecie mają prawo na niej żyć w spokoju. To jest prawo dane nam, ludziom.
Jednak jesteśmy 'napuszczani' na siebie przez tych, którym dajemy sie kierować. A mogą to robić, ponieważ manipulują i wpływają na wszystkie nasze sfery - najniższe jak seks - 'muzułmanie gwałca' i wyższe - jak wiara. To tylko promil tego co myślę, na całość nie ma tu miejsca.
A 'my' ludzie dajemy się w to wciągać, zamiast przechodząc ponad tymi podziałami - mężczyźni - np. zjednoczyć się i wykorzystać swoją zlośc przeciwko prawdziwym wrogom - można po prostu pomóc tym uchodźcom odzyskać ich ziemię - uff, cóż za kosmiczny pomysl... Przecież my tu nie mamy wojny i chcemy świętego spokoju.... A kobiety i dzieci niech zostaną z kobietami i dziecmi opiekując się sobą. Takie tam moje fantazje. Tak się nie stanie. Natomiast wojna i tak trwa - tele, że taka jaką zaplanowano - islam przeciw ... chrzescijaństwu??? nie wiem, może przeciw ludom Europy... Nie wiem co może sie rodzic w obłąkanych mózgach...
Po prostu ludzie stracili podstawowe wartości - o co tu chodzi i co jest ważne. Oraz wzrok, żeby widzieć co sie tak naprawdę dzieje. Tak zwane rozeznanie. Widzą idiotyczne programy w tv, gdzie młody chlopak, prawdopodobnie za dużą kasę, płacze, bo jakias potrawa, ktorą upitrasił w tv nie smakowała geslerowej (czy jak to sie pisze...)... Szkoda słów, liter, mysli...

doskonaly komentarz, mam podobne odczucia i juz kupe czasu zastanawiam sie dlaczego gros ludzi jest tak glupi i slepy. Teraz to jeszcze wzglednie niegrozne sa skutki, no ale podobne mechanizmy w spoleczenstwach doprowadzily do masakr w wojnach swiatowych. Niby mialo byc nigdy wiecej wojny, niby mialy byc wyciagniete wnioski, ale wystarczy ze pokolenie pamietajace wojne wymrze i znow swiat rzuci sie sobie do gardel totalnie bez sensu i bez racjonalnej przyczyny sprowadzajac cierpienie wszedzie tam gdzie sie da. Oby to bylo juz po mojej smierci...

Jak miło trafić na kogoś, kto mówiąc, ma rzeczywiście coś do powiedzenia. Tak rzadko już się to zdarza...Pozdrawiam:-)

"Człowiek - gatunek pradawnych....."

witam Cię,
co masz na myśli?

Przepraszam, miało być "...pradawny..."

Prawda. Z takim można się napić patrząc w oczy.

Ta wypowiedź to tzw. "Sen o wyspach szczęśliwych". A odpowiadając żartobliwie to jest system naczyń połączonych. Teraz to jakie damy tacy rycerze. Mam wielu kumpli po rozwodach i byłe często traktują ich jak bankomaty, utrudniając widzenie z dzieckiem itp.
W czasie okupacji dużo było polek które wydawały niemcom swoich facetów bo... bo tak...
Ale historia pokazuje że rzeczywiście w czasie wojen żołnierze zawsze gwałcą. Amerykanie zgwałcili pół miliona francuzek po operacji Overlord. A to przecież armia sojusznicza.

Amerykanie nie gwałcili dawali po wszystkim puszkę żarcia czy paczkę fajek.ruskie jak zgwałcili to jeszcze pewnie coś zapierdzielili zgwałconej.