Facet, który robił ten film ponoć w życiu nie był w wojsku. Ja jestem kobietą ale praktycznie wszyscy faceci z mojego otoczenia byli w wojsku i twierdza, ze film jest naciągany.
Zresztą strasznie irytowała mnie postawa Kowalskiego w tym filmie. Przecież wiadomo, że w wojsku panują takie a nie inne zasady, którym trzeba się podporządkować, traktując jako swoisty ''folklor''. Przeczekać i tyle. W końcu wszystkie ''koty'' są traktowane tak samo i kiedyś staną się rezerwą.
Swoją droga cieszę się, że armia w Polsce jest już zawodowa, bo niektórzy zwyczajnie się do wojska nie nadają.