niż najnowsze, wsparte wielkimi akcjami promocyjnymi gnioty bez fabuły. "Szpicel" jest świetny. Belmondo też!
Zgadzam się. Nawet jeżeli widzę, że niektóre sceny są zbyt teatralne to stare filmy mają swój klimat. W tych nowych nic twórczego nie ma tylko odtwórczego, zwłaszcza w amerykańskich gdzie robią masę remaków filmów europejskich.