Czemu bieda? Ano dlatego ,iż ,gdyż, ponieważ, są pewne filmy po
których seansie (prawie sennym seansie) człowiek zachodzi w
głowę w jakim celu w ogóle powstały, albo inaczej ,jak już
powstały to w jakim celu? Prawie to samo pytanie ,ale jednak...
Tu mamy kryminalną komedię. Czyli powinniśmy się od czasu do
czasu uśmiechną, że o wciągającej chociaż trochę intrydze
kryminalnej nie wspomnę. A tu masz babo placek. Ani nie jest
kryminalnie ,a już na pewno nie jest śmiesznie. Jest za to z
przewagą nudy do kwadratu. Dziw tylko bierze ,że Sigourney
Weaver oraz Ray Liotta wzięli udział w tej całej cieniutkiej szopce.
Nie wierzę ,iż zrobili to z powodów czysto finansowych, a bardziej
pod kątem przyjacielskim z reżyserem, a także odtwórcą głównej
Timem Allenem. Może ''Wariat'' jest lekki i nieszkodliwy, ale
szczerze to nie polecam nikomu. Miłośnikom komedii na których
turla się po podłodze to już w ogóle radzę trzymać się z daleka od
tej ''obyczajówy''.
Po prostu ,pewna strata czasu i brak dobrej zabawy.
To ,że wystawiam ''trójkę'' ,a nie niższą notę ,film ten zawdzięcza
tylko i wyłącznie tej parze, a mianowicie Vicky & Edowi, a
zwłaszcza Vicky granej przez błyskotliwą Sigourney. Dorzucę
jeszcze parę mało śmiesznych ,ale inteligentnych dialogów. Na
tym koniec. Określenie ''słaby'' będzie tu pasowało jak ulał ...
niestety. Konsekwentnie tylko 3/10
pozdrawiam