Pierwsza część miała tę ogromną zaletę, że była zrobiona "dla beki". Ot, świat z zombie, gdzie zombie okazują się zasadniczo bardzo przydatne.
Tutaj wszystko jest dużo bardziej na poważnie i zamiast hecnej historyjki mamy typową rozwałkę zombiaków.
Do piątkowego piwerka spoko, ale szału nie ma.