Ale z drugiej strony to budujące, że pies z kulawą nogą dobrowolnie nie chce tu nic wpisywać. Tytuł roku - brawo dla marketingowców za plakat! Żenujące teksty piosenek, żenująca linia melodyczna, żenujący głos gościa, który brzmi jakby mu się do końca jaja nie wykształciły, to wyszedł Żenek. Brawa! :]
A teksty Hoziera? Za "take me to Church" dostał nagrodę literacka New York Timesa... naprawdę są WIELCY artyści, tylko brak WIELKICH słuchaczy... świadczy o tym Zenek właśnie...
Ale sobie przedłużasz ;) od razu pół metra do przodu.
Może wspomniany facet dostał nagrodę od jednej z amerykańskich gazet, a Zenka w sylwestra słuchało jednocześnie około 20% narodu. To więcej niż hymnu na dzień niepodległości.
Tego faceta słucha cały świat, a nie 20% narodu polskiego... nie kompromituj się porównując człowieka, który dostał jedną z najbardziej popularnych na świecie nagród literackich do sylwestra z dwójką... bo od takiego bredzenia to dwójki mi się zachciewa...Słuchaj są wybitni tekściarze, wybitni muzycy, wybitni artyści i piosenkarze... a po drugiej stronie tej barykady jest Zenek Martyniuk... i niech sobie będzie. Człowiek nie wadzi nikomu, ale jestem przekonana, że on osobiście nazwałby Hoziera wybitnym i że mógłby mu buty czyścić. Nie oszukujmy się. Większość twórców disco polo doskonale zna swoje ograniczenia i nie stawia się na szali z osobami wybitnymi... więc skoro Zenek Martyniuk jest na tyle skromny, by to rozumieć, to skąd twój pogląd się wziął?
Nie słyszałem żeby Zenek wypowiadał o tym podrzędnym śpiewaku homoseksualiście z jednym utworem który leciał kilka lat temu w radio ;)
A tak przy okazji zdefiniuj słowo "wybitne".
I tu twoja wiedza się kończy... Po pierwsze Zenek Martyniuk, nigdy nie powiedział, ze disco polo jest szczególnej klasy muzyką. Jest to muzyka, którą on robi i która pozwala mu zarobić. Koniec. Po drugie kompletnie nie znasz twórczości nieprzeciętnych muzyków, którzy nie opierają się na radiowych hitach. Bo nie radio jest przekaźnikiem muzyki, nie w tych czasach, a ilość sprzedanych płyt i uznanie wśród gwiazd... a tego Hozierowi nie brakuje. Jeden przebój to: "Cherry wine", "Movement", "Work song", "Somone new" (z świetną grą aktorską Natalie Dormer - tak, topowa obecnie brytyjska aktorka zagrała w teledysku), "From Eden" i wiele innych... ale rozumiem... w radiu nie grali, to znaczy, że nie znany... kompromitujące stwierdzenie... I po trzecie: Hozier nie jest homoseksualistą... nie wiem gdzie to wyczytałeś, ale osoba poruszająca problem wykluczenia z powodu preferencji seksualnej nie jest homoseksualna a jedynie empatyczna i wrażliwa... i za tę liberalną, godną naśladowania postawę oraz niewiarygodnie dobry i mocny tekst dostał nagrodę... a gdzie w tym wszystkim uplasował się Zenek? Bez urazy dla samego Zenka, ale w d...pie...
New York Times zdefiniowało słowo "wybitne"... proponuję tam poszukać definicji tego słowa... nauczysz się czegoś, dokształcisz... poznasz wielki świat!!! Och... no tak... już się wystraszyłeś na słowie "wielki"...
Bezgraniczny, bezmierny, cyklopowy, gargantuiczny, gigantyczny, gonny, kolosalny, krezusowy, mamuci, monstrualny, monumentalny i nieogarniony bezkres Twojej długości :)
To nawet zabawne ale powoli zaczyna mi już doskwierać Twoja, żeby to delikatnie ująć - dosłowność w rozumieniu i bezkrytyczność. Ale dalej w sumie zabawne.
Homoseksualizm nie jest preferencją, preferować to sobie możesz włoską pizzę od teścia.
Dziadek męża nie jest teściem... dokształć się czym jest homoseksualizm i sprawdź definicję słowa "preferencja"... i przestań absurdalnie pisać z dwóch kont... zdecyduj się na jedno...
Kisnę. Homoseksualizm jest orientacją seksualną, a nie preferencją, Ty się dokształć. To, że powtarzasz wyświechtane pojęcia za innymi ludzi, którzy mają o tym takie samo pojęcie jak Ty nie sprawia, że staje się to prawdą. Mam jedno konto słonko.
Masz dwa konta (co najmniej), to już ustalone, nie ma co zaprzeczać.
Orientacja seksualna jest preferencją do pewnych zachowań seksualnych, z dana płcią. Każdy człowiek jest bardziej lub mniej ukierunkowany na daną stronę - homo lub hetero, co nie oznacza, że w pełni preferuje tylko jedną płeć. Stąd biseksualizm. I tak, (bo zakładam że jesteś facetem podszywającym się pod dziewczynę) w jakimś stopniu jesteś gejem...
Co Ty wygadujesz... Orientacja to jedno, a preferencje to coś zupełnie innego. Seks analny nie czyni faceta gejem, a dwie całujące się kobiety nie muszą być lesbijkami, piszesz jakbyś rozumiała, a nie rozumiesz, co za beton.
A i zdziwisz się, ale są jednostki w pełni hetero jak i w pełni homo. A z tego co naskrobałaś wynika, że wszyscy ludzi są biseksualni, błąd. Ale i tak jest postęp bo zaczęłaś pisać orientacja seksualna, brawo!
Jeśli rozważać termin Homoseksualizm to nie wiem czy się zgodzisz, ale uważam, że warto przyjąć definicje ustanowione aktami prawnymi oraz badaniami krajów kultury zachodnioeuropejskiej oraz północnoamerykańskiej (większości pozostałych krajów świata zwykle definicja homoseksualizmu tożsama jest ze zbrodnią, grzechem czy innymi absurdami i karana więzieniem wykluczeniem czy śmiercią) w myśl których nazwanie homoseksualizmu preferencją jest równie błędne co nazwanie go chorobą. Potwornie nietolerancyjna z Ciebie osoba.
Moja nietolerancja opiera się na nazywaniu Hoziera homoseksualistą, choć nim nie jest, czy możne pisaniu o jakichś bananach w odniesieniu do pieśni niewolniczych... jak na razie to twoje wypowiedzi są homofobiczne i rasistowskie... I jak wyżej już odpisałam tobie (pod postacią cukiereczka)... powtarzać się nie będę...
Jeżeli dobrze zrozumiałem nazywasz prawdopodobnie normalnego seksualnie człowieka homoseksualistom i to Twoim zdaniem nietolerancja. Fajno, musisz przyjmować bardzo niestandardowe definicję słów których używasz w domyśle że Ci takie dobro z tego wychodzi :)
Aż poproszę, zacytuj mi gdzie popełniłem rasizm, bo nie przypominam sobie i nie mogę znaleźć przeglądając właśnie swoje wpisy.
Przyjmij w końcu do wiadomości, że nie jesteśmy jedną osobą, nudne to się już robi.
Ty, ale ty sobie zdajesz sprawę, że wyświetlany jest czas wygenerowania odpowiedzi? Macie radar, żeby pisać w tym samym czasie?
No tak, "raz w d...pę to nie gej"
Masz doświadczenia z dziewczynami? (pewnie tak, bo z ciebie facet)
I tak, nikt nie jest 100% heter czy homo i nie oznacza to biseksualizmu... nie ma "w pełni hetero"...
Takie macie głupie poglądy lat 90... świat się zmienia! LGBT to ludzie!
Jeden i drugi (a właściwie jeden i jeden) to homofob...
Co?! Najpierw myślałam, że jesteś zwykłym użytkownikiem ale bezkres tej głupoty jest dla mnie nie do przyjęcia, musisz być trollem. Ostatni raz napiszę, mam nadzieję, że tym razem zrozumiesz. Homoseksualizm to orientacja seksualna, tak jak heteroseksualizm. Zdarzają się ludzi (nie jest ich dużo ale są), którzy są na końcu biegunów i są w 100% hetero bądź homo bez żadnych pociągów w stronę innej płci. Większość ludzi natomiast ma w swoim życiorysie kontakty erotyczne z osobami obu płci, może to być np. rozwojowe bądź wynikać z ich preferencji ale nie zmienia to faktu, że są hetero, homo bądź bi. I tak, to, że np.: mężczyzna lubi stymulację prostaty nie oznacza, że jest gejem, a z tym przaśnym homofobicznym tekstem to przegięłaś. Po raz ostatni piszę orientacja seksualna nie jest preferencją, obrażasz ludzi homoseksualnych pisząc w ten sposób.
Niech do ciebie dotrze! Nie ma 100% hetero... są ludzie o zadeklarowanej orientacji, ale to nie wpływa na ich preferencje... Jednak wychowanie w patriarchacie często wpływa na zaprzeczenie... jak u ciebie...
Rozumiem, że lubisz gdy twoja prostata jest stymulowana... twoja sprawa... ale nie rozumiem dlaczego tak homofobicznie boisz się, że to oznacza, że może dać ci przyjemność mężczyzna. Może.
Nie wypieraj się swoich preferencji. naucz się je akceptować... bo wszyscy tacy jesteśmy... nikt nie jest na 100%... a nasz punkt odniesienia się waha przez całe nasze życie... tak wygląda nauka i aktualna wiedza. Koniec. Kropka.
Wow, niesamowita jesteś, kłócisz się sama ze sobą o swoich projekcjach na mój temat, absolutnie niczego co piszesz nie powiedziałam za wyjątkiem tego, że rzadko ale zdarzają się osoby 100% hetero czy homo i to jest fakt, z którym nie wiem dlaczego nie potrafisz się pogodzić.
Jeżeli przyjmujesz, że wskaźnik 99% to już 100% to tak... ale nie ma ludzi w pełni hetero czy homo. Rozumiem... Podlasie... tam przyznanie, ze być może zerknąłeś kilka razy na męski tyłek (a jesteś facetem) może zafundować ci wpierdziel... więc sobie w to wierz...
Ziom, większość stanowi o supremacji tej muzyki w Polsce. Jak jedna osoba w klasie lubi jeść fekalia, to nie znaczy od razu że jest smakoszem wśród bandy bez gustu, analogicznie do Twoich wypocin o wyższości Twojego smaku.
Przypinam się do propozycji użytkownika Cukiereczek007 - Podaj swoje propozycje muzyczne - konkretnie - zespół/artysta.
Dyskusja na tym pułapie jest bezprzedmiotowa. Odwołując się do twych wypocin o fekaliach: jeżeli ktoś fekalia lubi a jest nim zenek to nie znaczy ze to ciastko. Mucha tez siedzi na gównie i dla niej to ambrozja
Niech ze mnie będzie cienias a z Ciebie nadal będzie muzyczny dyletant słuchający zenka. Zajrzyj też do słownika "ziom" bo to trudne słowo. Takie czasy. Miłego życia
Jak na razie to Ty jesteś muzycznym dyletantem, nie potrafisz choćby jednego wykonawcy podać, wstydzisz się?
A no podaj z ciekawości trochę tego i tamtego, jak uważasz :) z chęcią posłucham, może nawet coś znam.
Polska muza np Kat,Kazik Staszewski.Zagraniczna np The Who,Alanis Morissette.I teraz porównaj to z wypocinami tekściarzy "polowych muzyków".
"Zenka więcej osób słucha niż nie słucha" no i co w związku z tym? To nie nasza wina że żyjemy w kraju w którym panuje bezguście i prostactwo
Absolutnie się zgadzam - w naszym kraju panuje bezguście i prostactwo! :D
Poza kilkoma zacnymi dziedzinami jak kościół katolicki, kuchnia włoska czy kawa, niemal każda co bardziej specyficzna dziedzina życia podlegająca kryteriom gustu stoi w mniejszości w odniesieniu do ogółu społeczeństwa, więc nie jesteś wyjątkowy czy wybitny w duchowym osamotnieniu. Większość ludzi jest przeświadczona o swojej wyjątkowości, a za tym wyjątkowości swoich gustów.
Cokolwiek leży w Twoim guście poza ewentualnie wspomnianymi kościołem, kuchnią włoską czy kawą i kilkoma co bardziej powszechnymi gustami, jest zwyczajnym bezguściem i prostactwem dla równie wyjątkowych innych zwolenników odmiennych gustów, równie prostackich i bez gustu - bardziej lub mniej w zależności od odniesienia.
W przypadku DP reprezentacja w społeczeństwie zbliża się z roku na rok coraz bliżej statusu "kuchni włoskiej" więc coraz donośniej stajesz się za swoimi komentarzami bezgustownym prostakiem w tym odniesieniu.
Bezguście i prostactwo na wieki drogi towarzyszu niedoli bezgustniku, to jedyne co czyni nas wszystkich wyjątkowymi.
Absolutnie się zgadzam - w naszym kraju panuje bezguście i prostactwo! Jak nazwać rzesze kawopijców którzy delektują się co dzień namiastką tego co w ich mniemaniu jest kawą a tak naprawdę to rozpuszczalne popłuczyny ,a jak nazwać smakoszy kuchni włoskiej,którzy maja wspólnego z tą kuchnią tyle co polityk z uczciwością .Mrożona pizza z Lidla lub lasagne z Tesco, a o kościele jeśli miałbym coś rzec ,to tylko to że 20 procent to stare babuleńki i 75 procent hipokrytów, 5 procent ci co są ok.Wracając do discopolo,chciałbym aby ludzie którzy słuchają "tego" ,nie kryli się ,ponieważ spotykając ich wiedziałbym kto zacz.Dalej sobie sam dopowiedz kolego.
Mylisz gust ze spożywaniem funkcjonalnym.
To że Pan czy Pani statystyczni spożywają rzeczoną kawę rozpuszczalną czy mrożoną pizzę nie definiuję ich gustu i w takowych kategoriach nie można ich na tej podstawie rozpatrywać.
Mrożona pizza ma tylko jedną funkcję - zapewnić przeżycie - nie da się w niej rozsmakować, jednak kiedy takowi statystyczni na mrożonce przeżyją, z radością pójdą do dobrej restauracji żeby spełnić potrzeby swojego gustu.
Jeszcze bardziej nierozumiana przez Ciebie jest kwestia kawy rozpuszczalnej - zacznę od przykładu alkoholu - gustując w dwunastoletnim rumie, na głodzie alkoholowym zwykła żytnia to przeżycie dnia bez spazmów a nie kwestia gustu, a kawa rozpuszczalna jedyny ratunek żeby funkcjonować za marne pieniądze które patrząc na medianę zarobków nie mogą większości starczyć na spełnienie kryteriów gustu i jednoczesne regularne przyjmowanie kawy. Dobre kawiarnie jednak zawsze pełne są ludzi.
Przeżycie i zaspokojenie głodów związanych z nałogami to raczej smutna konieczność, niż kwestia gustu.
Poza tym wszyscy poza mną są całkowicie bez gustu, jestem niesamowicie wyjątkowy. Pozdrawiam Cię.
Ty chyba nawet sam nie rozumiesz tego co wypisujesz w komentarzach.Mnóstwo sprzeczności oraz nielogiczne frazy przy których mi opadają ręce .Doszedłem więc do wniosku ,ze nie będę tego przedłużał.Pa.
Czy ja dobrze zrozumiałam, że uważasz, że w Polsce mamy dobrą kawę i dobrze przyrządzamy kuchnię włoską? Pojedź do Włoch... dowiesz się co to kawa, bo nawet na przydrożnej stacji benzynowej dostaniesz lepszą niż w polskich kawiarniach... a kuchnia włoska... w Polsce jest tragiczna!
Zgadzam się w 100%, najlepsza włoska pizza jaką jadłam była we Włoszech w Pizza Hut!
Wyszłam z siebie i stanęłam obok! Pizza Hut to Amrest i jest sieciówką. Tam skład pizzy, ciasta jest odgórnie ustalony. Prawdziwą włoską kuchnię zjesz u Włoszki, a pizzę u Włocha, który całe życie poświęcił na stworzenie własnej receptury ciasta. Osobiście najlepsza pizzę, jak dla mnie, robi mój mąż... ale jego rodzina jest właścicielami pizzerii na Sardynii i ma przepis od swojego dziadka. Ale abstrahując od tego, tak! Polacy nie potrafią robić ani makaronów, ani pizzy... a jak we włoskiej pizzerii poprosisz o sos do pizzy, to cię wyproszą... i basta!
Słaby ten Włoch skoro ogarnięcie jak wymieszać mąkę z wodą zajęło mu całe życie.
Nie uwierzysz... ale w cieście nie ma tylko wody i mąki... a sam fakt, że tak myślisz sprawia, że jako kulinarnego krytyka też można cię po wyśmiewać dzieciaku! No przyznaj się ile masz lat? Boisz się? 12?
Czyli wstydzisz się... ale Minecraft w tle twojego drugiego konta nie daje ci więcej jak 16. Tyle o wstydzie pisałaś a jednak wstydzisz się przyznać do własnego wieku... bo co? Wtedy wszyscy śmiechli by tu gromkim śmiechem...? No raczej dzieciaku...
Dziękuję za wszystkie Twoje dzisiejsze odpowiedzi, czyste złoto, niestety moja gildia mnie wzywa i nie mam czasu teraz odpowiedzieć, będziemy kopać diaxy na czas, jak tylko skończymy to Ci odpiszę, buziaczki.
"Internet" to taki nowy kraj? Dlaczego z dużej? Wierzę w analityczne myślenie, a ty jesteś fejkowym kontem, to już ustalone i potwierdzone..
Oj słabo... Ale sama chciałaś. Dlaczego z dużej, a nie dużą bądź wielką? Ewentualnie od dużej/wielkiej (choć tutaj są spory), z dużej to najwyżej może być chmury mały deszcz, widać wiara nie wystarcza, trzeba też trochę wiedzy, a Internet pisany wielką i małą literą jest jak najbardziej poprawny. Internet jest nazwą własną dlatego można pisać wielką literą.