Bo w jego filmach zdecydowanie widac fascynację przemocą i robienie bohaterów z morderców.
No sorry, ale taki Driver z bohatera miał tyle co ja z kurzą wątrobą wspólnego.
Był to człowiek wymagający leczenia.
Refn musiał obejrzec "Taksówkarza" w wieku 5 lat chyba.
W "Taksówkarzu" i tak bohater żył w trudniejszych czasach i był po wojnie zblazowany, więc on ma to bardziej usprawiedliwione.
W Vallhali wyrwanie flaków nie służy niczemu.
Ma być brutalne, ot tak.
Więc pytam sie- czy on ma cos nasrane na punkcie przemocy?
Bo wątpię, żeby sam zdołał się wygrać z kimś w jednej bijatyce.
To po prostu psychopata i sadysta i podnieca go widok cierpienia innych ludzi, krwi, flaków i przemocy, a że uważa siebie za artystę i robi tanie film, gdyż wie, że dzięki temu się zwrócą i może kręcić co chce, to wciska je do swoich filmów.
Ty tak serio? Przecież na forum OGF pisałeś, że w Drive sceny przemocy cię nie nasyciły, bo było to CGI.
Jeżeli ktoś np. robi filmy o pedofilach lub o prostytutkach, to znaczy, że ma nasrane w głowie??? Hihih, ludzie opanujcie się. Kino jest od tego żeby tworzyć i przekazywać co się chce. A jak komuś nie odpowiada mordobicie itp to nie ogląda , jak ktoś nie lubi komedii romantycznych to nie ogląda. Dlatego też film został podzielony na gatunki. Proste.
Stary jak dla Ciebie Refn jest chory to nie wiem jak nazwiesz twórce ludzkiej stonogi, twórców Guinea Pig, a zwłaszcza Serbskiego Filmu.
Taki Tarantino też wpycha przemoc do każego filmu, i to nawet w większej ilości - a nikt nie napisze, że to chory człowiek. No bo Tarantino to kult hurr durr.
Tarantino jest mistrzem czarnego humoru.
Wiadomo, ma napierdzielone w głowie, ale to przez syfki, których się w dziecinstwie naoglądał i na nich wykształcił swój styl.
U niego przemoc jest komiczna i ma ci coś obrzydzić celowo, a u refna przemoc nie ma żadnego usprawiedliwienia
Tarantino ma nasrane, pokazuje tyle przemocy i niby chce to zawoalować czarnym humorem, żal mi tego psychola.
Nie jest.
http://film.dziennik.pl/news/artykuly/430195,nicolas-winding-refn-o-tylko-bog-wy bacza-krew-to-moj-fetysz.html
Jego córka jest dziwna, więc i on może być. "Okazało się, że moja córka dostrzega duchy i nie może wytrzymać w mieszkaniu, które wynajęliśmy. Niemal wariowała, cały czas płakała, wskazywała stale na jeden róg pokoju."
Mi się podoba to w jego filmach, że bohater to tak na prawdę antybohater, który czasami nie ma cech pozytywnych i to jest fajne.
Od czasu do czasu jest sporo przemocy, ale dla mnie tutaj nie ma nadużycia, trochę flaków, trochę krwi i siniaków. To że są pokazane w taki, a nie inny sposób nie znaczy, że gość ma jakąś obsesje, są dużo bardziej krwawe filmy, a Refn robi według mnie po prostu dobre trillery, które dzięki brutalnym scenom nabierają rumieńców.
Nigdy nie lubiłam przemocy w kinie( i poza nim). Może i jestem chora, ale przemoc w filmach Refna jest dla mnie piękna, jest dziełem sztuki. Wcale to jednak nie oznacza, że mam ochotę wcielić ją w życie.
Dawno nie czytałem takich pierdoł.Wnioski na poziomie osiedlowego trzepaka."Więc pytam sie- czy on ma cos nasrane na punkcie przemocy?Bo wątpię, żeby sam zdołał się wygrać z kimś w jednej bijatyce.":DDD
Taaa,ciekawe czy Spielberg wygrałby jakąś bitwę bo zrobił "Szeregowca Ryana":DDD George Lucas nie wygrałby kosmicznej potyczki,chociaż zrobił "Gwiezdne Wojny".Sprawdź sobie definicję słowa "reżyser".Nie mędrkuj więcej,nie wychodzi ci to.