Smarzowski i Polański to najlepsi polscy reżyserzy, inni nie dorastają im do pięt.
A Kieślowski, przepraszam bardzo? Swoją drogą stawianie dobrego Smarzowskiego obok genialnego Polańskiego?
Musi zastąpić Wajdę, nie ma wyjścia. Robi dokładnie to samo, egzorcyzmuje nas z naszych grzechów, biczuje, oskarża, oczyszcza.