Bardzo mnie zastanawia, po co ktoś w ogóle chciał nakręcić ten serial. Akcja jest żadna. Nie dzieje się nic. 5 odcinków, a nic się nie wydarzyło. Chodzą, przebierają się jak na jakieś sesje do Bravo, piją szoty i czasem są cy*ki. Alicja ma wiecznie przeciąg w gębie i nie może jej domknąć, a reszta gra tak, jakby ich ktoś zmuszał. Tylko Tomek się stara, no ale cóż z tego. Chyba miała być taka polska szkoła dla elity, a wyszły szoty bez popity. O, idealna nazwa dla tego serialu. O tym on jest. I ta Gdynia zmieszana z Gdańskiem. Tfu.