Otóż Marek ma pecha jeśli chodzi o auta, pierwszy spalony, trzeci na złom, a drugi? No właśnie. Chodzi o wątek gdy Marek pobił się z Bartkiem pod domem Uli. Zabiera ich policja a Marek mówi by zamknęła jego samochód. Później Ula oddaje mu klucz i jadą odebrać samochód a tam go nie ma. Wcześniej pokazana była scena jak Bartek kręci się w okolicy, i ciągnął za klamkę, ale był zamknięty. Jak myślicie co się stało? Wybił szybę, połączył kabelki jak złodzieje w filmach i uciekł? Ale na ulicy nie było wybitego szkła. Później dowiadujemy się, że wyjechał. Marek zawiadamia policję o kradzieży i tyle. Koniec wątku.