Klimat tego odcinka jest mega, a fragment od momentu jak Ahsoka wraca i wszystko płonie to jedna z lepszych scen w uniwersum Star Wars jakie widziałem muzyka i ujęcia rozwalają system. Dla mnie typ który to wymyślił powinien zająć się ostatnią trylogią.
Bardzo oklepany i przewidywalny. Na dodatek nie ma wyjaśnione w serialu o co chodzi i fabuła się urywa.
Przecież sam opis mówi o co w serialu chodzi. To spin-off wyjaśniający parę kwestii. Ciężko, żeby nie był przewidywalny, skoro to uzupełnienie przyczyn oraz "środka" historii...
Dave Filoni to najlepsze, co Disney ma jeszcze do zaoferowania. To podopieczny Lucasa, będący wiernym fanem tworzy tę serię. On w istocie powinien był zająć się sequelami, lecz jest zbyt wiernym fanem, a Disney wolał zatrudnić do tego ludzi, którzy za kasę sprzedaliby własne jestestwo twórcze - i tak też się stało - sequele to nonsens w tym uniwersum i brak konsystencji w ważnych detalach, sprzedane politycznej propagandzie poprawnościowej z dziurawą historią i główną bohaterką, z którą nie można się utożsamić, bo nie ma osobowości, zaś historia jest tak głupio rozwiniętym kiczem, że sam Mark Hamil (Luke) zaprzeczył, by to było logiczne dla jego postaci. sequele to klapa, w której najlepszym była postać Kylo Rena, głównie dzięki bardziej rozwiniętej historii postaci i grze aktorskiej Adama Drivera