PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=810069}
7,3 13 917
ocen
7,3 10 1 13917
3,5 6
ocen krytyków
Pod powierzchnią
powrót do forum serialu Pod powierzchnią

Ponieważ sam jestem nauczycielem mam kilka uwag:
- dlaczego zawieszony Simlat ciągle pałęta się po szkole? powinien być całkowicie odsunięty do czasu wyjaśnienia sprawy...
- dyrektor nie może zatrudniać swojego członka rodziny we własnej placówce, są na to nawet jakieś tam przepisy, znam szkołę, w której vice nie chce być dyr bo musiałaby zwolnić męża i córkę.
- pierwszy raz w życiu widziałem tak wyposażony pokój nauczycielski, nowoczesne ksero, komputery... nawet w renomowanych publicznych placówkach czegoś takiego nie widziałem, a łażę po innych szkołach dużo - jak nie na matury to egzaminy zawodowe itp.
- polonista mieszkający w domku j jeżdżący Jeepem to oksymoron (chyba, że w spadku dostał).
- i to nachalne zwracanie się po imieniu do nauczyciela, kumplowanie się z nim a przy okazji posłuch i szacunek - może kiedyś, za czasów "Ostatniego dzwonka" by to przeszło, ale obecnie, przy współczesnych wzorcach zachowań wśród młodzieży? nie sądzę...

Krokodyl_Giena

Jak zauważyłam, że bohaterka chodzi po domu normalnie w wygodnych ciuchach i skarpetkach to doceniłam, ale to już było chyba maksimum realizmu, na jaki stać ten serial :)
Właśnie, bohater Simlata to jest zawieszony czy tylko nie może już pracować z tą swoją klasą? Ale to co, zatrudnili polonistkę, żeby uczyła tylko jedną klasę? Dziwnie to brzmi...

Krokodyl_Giena

też dziwnie to wygląda, ale jak to w TV. musi być ładnie i grubo. Dobrze, że nie grają w rozgrywkach w kosza, siatke i nie mają zespołów punk rockowych. A to, że jeździ Jeepem i ma dom to może jak jeszcze z żoną mieszkał. nie wiadomo na razie. ale zwracanie się po imieniu, kumplowanie - to mi nie pasuje. I to CZEŚĆ jak wchodzi do klasy - błagam !!!!

Mauna_Kea

Nie no, nie przesadzajmy. Tzn. akurat z nauczycielem j. polskiego sobie takich luźnych relacji nie wyobrażam, to czasem się jednak zdarza, że młodsi nauczyciele są w zdecydowanie innych relacjach "uczeń-nauczyciel", niż ci z wieloletnim stażem. Tak więc "cześć" czy nawet dodawanie się do znajomych na facebooku, nie jest w tych czasach czymś wielce przesadzonym. Szczególnie w klasie maturalnej, gdzie uczniowie są już dorośli i czasem faktycznie może nieco zatrzeć się ta granica

MarinEx

u mnie w liceum na szczęście się nie spotkałem z czymś takim. "Witam" to było jedyne ustępstwo od "Dzień dobry"

Mauna_Kea

Bo to naprawdę rzadkość, ale jednak się zdarza :D Tak jak i pewnie w tej serialowej szkole jest to jedyny taki nauczyciel. I jedyna taka klasa.

Swoją drogą takich "bliższych" nauczycieli po latach świetnie się wspomina, czasem można nawet utrzymywać jakiś tam kontakt. Ale jak widać, takie podejście w relacji ma też spore wady

MarinEx

Bez przesady ;) Też mam uczniów jako znajomych na Facebooku, ale wybranych, na kontakcie z którymi mi zależy, nie przyjmuję hurtowo zaproszeń ;) Z niejednym przeszedłem na "ty" kiedy już został absolwentem, skończył studia, założył czy założyła rodzinę itp. - ale dopiero wtedy - w szkole nie było zmiłuj, nawet jeśli nieraz luźno do siebie się odnosiliśmy i przybijaliśmy żółwika na powitanie, grzecznościowa forma pozostawała. Jak również dystans. Nie dawałem też nikomu mojego prywatnego numeru i nigdy nie wchodziłem i nie wchodzę w jakieś prywatne pogawędki, spotkania po lekcjach itp. Wszystko to dlatego, że dopóki nic się nie dzieje to jest wszystko OK, ale w przypadku jakiejś niezręcznej czy kłopotliwej sytuacji przeciwko mnie będzie cały system, łącznie tymi uczniami, ich rodzicami, kuratorium itd. Wspólne piwko - owszem, ale po maturze, bez potencjalnych zobowiązań ;)

Krokodyl_Giena

Miło to czytać, serio! :) Co do końcówki - to prawda, dlatego dopisałem, że taka relacja może mieć też swoje wady.

Ja np. w szkole średniej miałem numer prywatny do jednego nauczyciela, z którym... sms-owałem podczas meczów piłkarskiej reprezentacji Polski :D Więc niby było jakieś skrócenie dystansu, ale nigdy nie objawiało się to (przynajmniej tego nigdy nie odczułem) w jakimś "lepszym" traktowaniu na zajęciach.

Czasem wręcz wydaje mi się, że jeżeli nauczyciel polubi jakiegoś ucznia, to... jeszcze więcej od niego wymaga, a nie przymyka oko na różne zaniedbania.

Mauna_Kea

Do wszystkich wypowiedzi powyzej:
Proszę, nie oczekujmy logiki czy realizmu od produkcji serialowych tvn-u... Niestety :(

marinelle

Okej, czuję się sprowadzona na ziemię :D
Może kiedyś się to zmieni... może...

Mauna_Kea

Ja akurat w szkole sredniej mialam nauczycieli z ktorymi bylismy w takich stosunkach, spotykalismy sie prywatnie, gadalismy po kumpelsku, takze da sie i nie jest to cos wymyslonego :)

Krokodyl_Giena

Właśnie pierwsze co mi się rzuciło w oczy to te domy jakie mają! Polonista ma duży dom, a dyrektor normalne mieszkanie i domek parterowy (działka). Nurkowanie to chyba też do najtańszych nie należy?

ocenił(a) serial na 6
vierzbulka

Polonista mieszka w dużym domu swojej byłej żony, która pracuje (i dobrze zarabia) w Szwajcarii.

Krokodyl_Giena

?
U mnie w szkole nauczycielką niemieckiego była żona dyrektora a nauczycielką niemieckiego żona vice dyrektora ;) Więc nie wiem co to za przepisy ale widocznie nie wszędzie obowiązują. Albo można je jakoś obejść. I dobrze :)

Krokodyl_Giena

Mój znajomy jest nauczycielem polskiego z podstawówce, której dyrektorem jest jego małżonka. Natomiast w ogólniaku w którym się uczyłam, dyrektor zatrudnił swoją siostrę. Więc z tym przepisem o niezatrudnianiu rodziny to chyba nie bardzo....

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones