Chyba chodzi o to, że nie postawiono jej zarzutu "nieumyślne spowodowanie śmierci". Była próba zabójstwa, zabójstwo i podżeganie do zabójstwa i tylko z tego ją rozliczono, z tych konkretnych zarzutów uniewinniono. Wiem, bez sensu, ale to Szwecja...

To nie jest bez sensu, prokuratura konstruując akt oskarżenia musi analizować ryzyko i postawić takie zarzuty , aby doszło do skazania. Jeśli postawiono jej zarzut zabójstwa, usiłowania i podżegania to sąd te zarzuty rozpatrzył. Sąd jest związany aktem oskarżenia. Tutaj prokurator mega poleciała z tym podżeganiem i usiłowaniem... mogła postawić zarzut zabójstwa Sebastiana i nieumyślnego spowodowania śmierci Amandy wtedy mieliby o wiele większe szanse na wyrok skazujący.

To nie tak. Sąd uznał, że zastrzelenie Sebastiana to była obrona konieczna, Amanda ucierpiała w ramach tej obrony. Mimo iż to Maja pociągnęła za spust, to winnym śmierci Amandy był tak naprawdę Sebastian, gdyż to on stworzył sytuację, w której Maja musiała się bronić. Zastrzelenie Amandy to był przypadek, a nie celowe działanie Mai. W Polsce niestety to by nie przeszło, bo w Polsce w praktyce prawo do obrony koniecznej nie funkcjonuje.

Dokładnie tak, w Polsce by siedziała.

Jak wielu innym, mi również zakończenie serialu wydało się dziwne i trochę nierealne...ale może właśnie wynika to z faktu, że najczęściej oglądamy kino polskie, amerykańskie lub brytyjskie. Daje nam jakieś ogólne wyobrażenie jak działają wymiary sprawiedliwości tych krajów, bo stykamy się z jego ekranizacją w filmach. Tymczasem szwedzki wymiar sprawiedliwości może działać zupełnie inaczej, w sposób dla nas dziwny...może właśnie jak w "Ruchomych piaskach". Może w Szwecji w sytuacji obrony koniecznej, jest dopuszczalne zabicie (poza napastnikiem) kilku przypadkowych osób :).

Nie zmienia to jednak faktu, że nawet jeśli tak by było, to moim zdaniem obrona wcale nie wykazała niewinności Mai. Owszem, mieliśmy na koniec retrospekcję, która pokazała nam jak było ale postawcie się w roli sędzi i przedstawionych jej przez oskarżenie dowodów. Odciski palców na broni i ślady prochu na ciele Mai. Świadek, który zeznawał że Maja strzelała umyślnie...owszem obrona starała się zdyskredytować świadka, ale która obrona tego nie robi. Moim zdaniem w świetle przedstawionych dowodów Maja równie dobrze mogła być skazana za umyśle zabójstwo.

Prawdę mówiąc przydałby się ktoś ze znajomością prawa szwedzkiego, kto wypowiedziałby się co do realności takiego zakończenia serialu.

Były ślady prochu i odciski na broni, bo faktycznie strzelała. Tego nikt nie negował. Obrona moim zdaniem nie miała dowieść niewinności oskarżonej, ale niejako obalić konkretne zarzuty postawione przez prokurature i to adwokatowi świetnie poszło.

Brakowało mi tego, że Maja nie mówiła od początku:
- Strzelałam do Sebastiana, a Amanda znalazła się na linii strzału.
No to było najistotniejsze tutaj przecież.
Przez cały film miałam wrażenie, że ona strzeliła 2 razy do Amandy, a potem się odwróciła w stronę Sebastiana i strzeliła jeszcze 3 razy. Tymczasem ona strzeliła 5 razy do Sebastiana, z czego 2 strzały poszły obok niego, dalej - i trafiły w Amandę.

Ona sama nie pamiętała jak to było. Wszystko działo się szybko i była w szoku. Ale cały czas była przekonana o tym, że Amandy nie skrzywdziła. Po prostu nie było to wprost wypowiedziane w filmie. Taka fabuła.

No tak, jakby to powiedzieli na początku, to by nie było serialu ;)
Dziwnie zachowała się prokuratura, która musiała wiedzieć, że Sebastian i Amanda stali w jednej linii. To da się rozpoznać po ułożeniu ciał i kącie padania kul. A mimo wszystko postawili Mai zarzut zabicia przyjaciółki z premedytacją. To było nie do udowodnienia i dlatego prokuratura poniosła porażkę.

Dokładnie, ona sama nie była pewna czy zabiła Amande czy nie czy było to specjalnie czy przez przypadek, jedyne co wiedziała i powtarzała to to że nigdy nie skrzywdziłaby ukochanej przyjaciółki. Dopiero na samym końcu serialu wyjaśnia się wszystko w 100%, pokazana scena jak to naprawdę wszystko wyglądało

Niby podlega karze, ale wszystko zależy od tego jakie zarzuty postawi prokuratura oskarżonemu, a zarzuty były albo śmieszne albo nie możliwe do udowodnienia


1. Namawianie do zabójstwa ojca Sebastiana- ona tylko napisała smsa że nie nawidzi tego faceta bo jest złym ojcem i nie powinien tak traktować Sebastiana i lepiej by było gdyby zginął, szczerze... wiele dzieciaków gdy są złe na rodziców, rodzeństwo w złości pisze albo mówi różne głupoty, a że Sebastian był psychiczny i był ćpunem ciężko było udowodnić wpływ słów Mai na to morderstwo


2. Usiłowanie zabójstwa- tu chyba prokurator trochę pojechała po bandzie, bo kogo ona próbowała zabić, ale jej się nie udało? Samira? Właśnie nie do Samira strzelał Sebastian, w tamtym monencie Maja nie miała nawet broni w ręku, z broni którą potem trzymała nie został oddany żaden strzał w stronę Samira, więc na jakiej podstawie została oskarżona o usiłowanie zabójstwa? Tego nie wiem


3. Zabójstwo- tutaj znów podobna sytuacja, Maja nie zabiła nauczyciela ani dilera( zrobił to Sebastian), Amanda została zabita przypadkowo a Sebastian w obronie własnej, nie ma tutaj zabójstwa z premedytacją. Prokurator próbowała za wszelką cenę udowodnić że Maja zabiła Amande z premedytacją( co nie było prawdą), a zabójstwo Sebastiana chyba w ogóle olała bo nie było zarzutu o " zabójstwie w obronie własnej"..


..Także wszystkie 3 zarzuty były bezsensowne i bezpodstawne, prokurator mogła np postawić zarzut" planowanie morderstwa" albo " współudział" " nieumyślne spowodowanie śmierci" ale takie zarzuty nie padły. Sąd odniósł się tylko do aktu oskarżenia czyli tez pani prokurator, które nie miały pokrycia w rzeczywistości.

taaaa nagle pod postem sami znawcy prawa sie znalezli kanapowi bihahaha to nie byoo nieumyslne tylko w samooobronie barany

Już w tytule głąbie spojlerujesz! Jest opcja ukrycia treści że spojlerem. Co za debil.

No ale do szkoły przynieśli dwie strzelby. Mają musiała wiedzieć co ma w torbie.