Oczywiście, poniżej pełno wątków wypchanych jadem i rasizmem. Kolor skóry jarla nie ma dla fabuły absolutnie żadnego znaczenia. Serial uzasadnił tę kwestię fabularnie. Aktorka wypadła bardzo dobrze i natychmiast zyskała moją sympatię. To nie jest dokument, ludzie.
Też na początku gryzł mnie ten casting. Jednak postać tej aktorki dobrze to uargumentowała. Wyszła za mąż za jarla, a jej rodzina pochodzi z Afryki. Nie udawała,że ludzie jej koloru skóry żyją sobie wolno wśród białych. I to normalne. Po prostu miała farta. Na początku pierwszego odcinka chyba nawet byli pokazanie niewolnicy o ciemnym kolorze skóry i Azjaci też.
Ale dla świata przedstawionego już ma. Obsadzenie czarnoskórej aktorki w tej roli jest ewidentnie podyktowane chorymi zasadami, jakimi kieruje się Netflix.