Mnie jakoś ten film się podobał, nie uważam, aby było to arcydzieło, ale ma w sobie "to coś",
co sprawiło, że ogląda się na naprawdę dobrym poziomie, fajna kreacja Świetlickiego,
atmosfera na tyle autentyczna, że można poczuć ten smutek i przygnębienie jakie niesie ten
obraz. W dodatku muszę przyznać, że Maleńczuk też zagrał całkiem, całkiem..